Pomimo, że Amerykanie mają wolność słowa zagwarantowaną przez pierwszą poprawkę do konstytucji, to i tak mają z tym spory problem. Na całym świecie zresztą redefiniowane jest pojęcie wolności słowa. A w Polsce? Jak wygląda wolność słowa w naszym kraju? Jakie granice (jeśli w ogóle) musimy ustalić, aby nie doprowadzić do rozlewu krwi? Jak dalece można się posunąć w wyrażaniu swoich opinii? Kto może się przez to poczuć urażony? Co wolno krytykować? Z kogo można zażartować? Czy ideę można ośmieszyć? Komu wolno powiedzieć więcej, a komu mniej? Z jakimi konsekwencjami wypowiedzi należy się liczyć? Poprawność polityczna, fałszywe wiadomości (fake news), artystyczne wyrażanie uczuć, religijne wartości, mowa nienawiści, propaganda i cenzura zderzają się na co dzień w sposób powodujący wiele starć i potyczek nie tylko w sferze mediów społecznościowych lecz także w świecie jak najbardziej rzeczywistym. Strony sporu dowodzą swoich racji w sądach, prawdziwe i domniemane ofiary żądają realnego zadośćuczynienia i zmieniają się perspektywy postrzegania tego zjawiska. Czas zatem zastanowić się poważnie: Czy wolność słowa ma granice? Zapraszamy 12 grudnia o godz. 12:20 do sali 38 na debatę!
Konstytucje pisano w różnych momentach dziejowych, jednak większość z nich zawiera ustęp, który w ten czy inny sposób odności się do pojęcia wolności słowa. Ale to nie koniec problemu.